Zhangjiajie – park Avatara
Punkt obowiązkowy przy zwiedzaniu południowych Chin. Miejsce to rozsławione jest jako inspiracja do stworzenia krainy Pandory w filmie Avatar, ale to tam znajdują się też często pokazywane w internecie szklane dróżki wzdłuż wysokich skał oraz szklany most, przez który osoby z lękiem wysokości przechodzą z trzęsącymi nogami.
Do Zhangjiajie dolecieliśmy samolotem z Kumning (538 zł/osoby)
Nocleg
Macie dwie opcje:
– spanie poza terenem parku narodowego
w miejscowości Wulingyuan (okolice parku) lub Zhangjiajie (miasto dość daleko od parku, ale dobrze skomunikowane)
– spanie na terenie parku narodowego
Jaka jest różnica?
Śpiąc na terenie parku nie musisz się martwić o stanie w kolejce do wejścia w tłumie chińczyków, a w sezonie w parku są naprawdę straszne tłumy ludzi.
Z punktu widzenia logistycznego i fotograficznego wygodniej spać w prostych warunkach na terenie parku (nie ma tam hoteli). Jeśli jednak nie lubicie owadów – jak ja, nocleg w parku może być wyzwaniem.
Transport z lotniska do guest house’u w parku narodowym kosztował – 130 yaunów (ok. 70 zł)
Są dwie opcje jeśli chodzi o bilet wstępu:
– bilet trzydniowy – 247 yuanów (ok. 140 zł)
– bilet całoroczny – 302 yuany/os. (ok. 170 zł)
Jeżeli powiedzą, że bilet całoroczny nie jest dostępny – kłóćcie się (nas przekonywali, że nie ma takiej opcji).
Poruszanie się po parku:
Jest kilka kolejek, które wjeżdzają na górę – park jest ogromny, więc zależy od której strony wejdziecie. Przykładowe ceny za wjazd w sierpniu.
Część południowa – 108 yuan w dwie strony/os. (ok. 60zł)
Część wschodnia – 70 yuan w jedną stronę/os. (ok.40 zł)
(można też wejść pieszo- schodami w lesie, ale moim zdaniem szkoda czasu, zejście zajmuje około 45 minut)
Na górze są darmowe busy, które jeżdżą po parku (do godz. 18:00)
Koniecznie kupcie mapę parku, pomoże Wam się odnaleźć na tym ogromnym terenie.
Na górze co może się wydawać dziwne jest totalna cywilizacja. Wszędzie schody, ścieżki, mosteczki, nawet znajdziecie McDonalda!
Byliśmy tam w sierpniu i tłumy były niesamowite, ciężko jednak dostrzec zachodnich turystów. W dodatku co chwilę młode chinki proszą o selfie. Plus jest taki, że chińczycy poruszają się w grupach, najczęściej z przewodnikiem, dlatego jeśli zejdzie się ze ścieżki turystycznej nagle wszyscy znikają i można cieszyć się samotnością.
Odwiedzanie dodatkowych atrakcji jest oczywiście płatne.
Glass bridge wraz ze zwiedzaniem kanionu – 294 yuany/os. (ok. 165 zł)
Nie mam lęku wysokości, dlatego most nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia i na pewno nie miałam oporów, żeby normalnie go prześć. Dla osób z lękiem wysokości może być to bardziej problematyczne, widać raz po raz osoby, które poruszają się wyłącznie po pełnych elementach.
Po przejściu przez most schodzimy na dół wzdłuż skał, aby dojść do wodospadów i w końcu do miejsca, z którego odpływają turystyczne statki (darmowe), aby przetransportować wszystkich do wyjścia. Dystans, od momentu zejścia z mostu do małego portu jest bardzo długi (ok. 2-3 godzin), koniecznie miejcie ze sobą wodę i przygotujcie się na stanie w kolejkach do promu – tłumy turystów są ogromne.
Ostatnia wskazówka – uważajcie na wszelkiego rodzaju robactwo.
Mimo, że jest to miejsce turystyczne i bardzo cywilizowane, fauna i flora są tam niebywale bogate. Przyjechaliśmy do Zhangjiajie póżnym wieczorem i od samego wjazdu na teren parku byłam przerażona hałasem jaki wydobywał się z.. lasu. Miałam wątpliwe „szczęście” być ukąszoną przez.. skolopendrę, która w przeszłości była w Chinach stosowana jako narzędzie tortur. Doskonale wiem dlaczego!